Z jakiego materiału powinien być wykonany syfon?
Trzeba pamiętać, że sam zakup odpowiedniego syfonu nie gwarantuje, że gazy zgromadzone w kanalizacji nie wydostaną się na zewnątrz. Ważne też, by podejścia do urządzeń sanitarnych zostały wykonane prawidłowo. W razie wątpliwości warto zawsze skonsultować się z hydraulikiem.
Przy wyborze, który warto skonsultować z hydraulikiem, należy zwrócić uwagę, do jakiego przyboru przeznaczony jest syfon, jakiego jest typu i z jakiego materiału jest wykonany. Najtańsze są wyroby z tworzywa sztucznego, ale w sprzedaży są też produkty stalowe albo mosiężne. Zdecydowanie najbardziej popularne są te pierwsze, ale gdy syfon będzie wyeksponowany, a nie ukryty np. w szafce podumywalkowej, można zdecydować się na inny materiał.
Czym jest przybór syfonu?
Syfony zakłada się przy wszystkich urządzeniach sanitarnych, z wyjątkiem miski sedesowej. W tym przypadku rolę syfonu pełni bowiem jej odpowiednio ukształtowany odpływ. I to właśnie miejsce montażu jest podstawowym rozróżnikiem syfonów. Modelu przeznaczonego do umywalki nie zastosujemy pod zlewozmywakiem, a syfon wannowy nie nada się pod brodzik.
Przybory często sprzedawane są w komplecie z syfonami, dlatego z reguły ich montaż wiąże się z koniecznością pozbycia się starego odpływu. Poza tym są one dopasowane do konkretnego modelu przyboru (sposób mocowania, średnica), dlatego syfon zawsze dobiera się w zależności od urządzenia, do którego ma być montowany.
Rodzaje syfonów - czym różnią się od siebie?
Kolejnym istotnym elementem, którym różnią się syfony, jest ich sposób budowy. Wyróżniamy cztery typy: butelkowe, rurowe, dzwonowe, suche.
Najczęściej stosowane są obecnie modele butelkowe. Przeznaczone są do montażu pod zlewami i umywalkami. Nazwa bierze się stąd, że ich dolna część jest odkręcana, dzięki czemu są łatwe w czyszczeniu. Aby jednak do takiego syfonu można było się łatwo dostać, trzeba go zamontować tak, aby pomiędzy nim i podłożem zostało przynajmniej kilka centymetrów wolnego miejsca. Ich dużą zaletą są niewielkie rozmiary, dzięki czemu nie zajmują dużo miejsca. To ważne zwłaszcza wtedy, gdy syfon zamontowany jest w niewielkiej szafce podumywalkowej. Atutem jest też to, że syfon butelkowy można łatwo i w sporym zakresie przesuwać w pionie, a także do i od ściany (ale już nie na boki).
Najbardziej klasyczny typ to syfony rurowe. Przeznaczone są do podłączeń umywalek, zlewozmywaków i wanien. Mają postać rury w kształcie litery U, najczęściej o średnicy 40 bądź 50 mm. Decydując się na ten model należy zwrócić uwagę, aby jego średnica była o jeden rozmiar mniejsza niż rurociągu. Dzięki temu ewentualne przedmioty, które trafią do odpływu, nie przedostaną się dalej i nie zapchają instalacji. Ich zaletą jest to, że mieści się w nich dużo wody, dlatego są dość odporne na wysychanie. A brak wody, która jest barierą dla zapachów z kanalizacji, często sprawia, że syfony nie spełniają swojego podstawowego zadania. Ponadto elementy syfonu można obracać w miejscach połączeń, co w razie potrzeby umożliwia przesunięcie umywalki czy zlewu na prawo lub lewo względem rury odpływowej. Tego typu modele określane są również samoczyszczącymi, ponieważ każde przelanie przez syfon wody powoduje jego oczyszczenie, a zanieczyszczenia z nich da się wypłukać silnym strumieniem wody, bez rozbierania syfonu. Tylko w skrajnych przypadkach trzeba je demontować. Ich wadą jest też to, że zajmują sporo miejsca, dlatego nie zawsze zmieszczą się w niedużej szafce.
Z kolei niewielkie rozmiary, konkretnie wysokość, to cecha charakterystyczna syfonów dzwonowych. Przeznaczone są bowiem do wanien i brodzików, pod którym przestrzeń jest bardzo ograniczona. Można je rozebrać i wyczyścić od góry, co jest bardzo wygodne, bo przecież przybory te są często zabudowane i trudno byłoby się do nich dostać od spodu czy z boku, jak w przypadku syfonów montowanych pod umywalkami czy zlewozmywakami.
Kolejny typ to syfony suche. Działają na innej zasadzie, niż pozostałe. W tym przypadku zapachy z rurociągu, ale też odpływ wody, blokowane są mechanicznie, przez klapę lub piłeczkę. Obecnie stosowane są rzadko, przeważnie w pomieszczeniach, w których panuje wysoka temperatura, jak np. kotłownie. Nie sprawdzą się tu tradycyjne syfony, z których woda szybko by wyparowała.
Prawidłowy montaż syfonu
Syfony są częścią instalacji kanalizacyjnej i ich montażu dokonuje się z reguły podczas większego remontu, ewentualnie w związku z wymianą któregoś z przyborów. W obu przypadkach zadanie to zleca się najczęściej hydraulikowi, zwłaszcza gdy trzeba wykonać odpływ wanny lub brodzika. Ale montaż syfonu pod zlewozmywakiem nie jest już tak skomplikowany, oczywiście dla kogoś, kto ma wprawę w robotach hydraulicznych albo chociaż w majsterkowaniu.
- Każdy model zakłada się inaczej, dlatego zawsze trzeba postępować zgodnie z dołączoną do produktu instrukcją. Montaż zaczyna się od wstawienia w otwór blatu zlewu i osadzenia w nim uszczelek, sitek i spustów, do których później przykręcone zostaną rury odpływowe. Syfon dostarczany jest w częściach, dlatego należy go skręcić – na tym etapie wstępnie, jeszcze bez zakładania uszczelek.
- Kolejnym krokiem jest dopasowanie rur odpływowych – pomiędzy sitkiem zlewu i syfonem oraz syfonem i odpływem do kanalizacji, umieszczonym przeważnie w ścianie. Wstępnie dopasowuje się je po wyjęciu uszczelek z kielichów rur. Jeżeli jest taka potrzebna, rury można dociąć, używając ostrej piłki o drobnych zębach. Wszystkie ostre krawędzie pozostałe po cięciu muszą być usunięte (ogratowane). Gdy do pionu trzeba doprowadzić rurę odpływową, należy ją zamocować z 2% spadkiem (2 cm na 1 m długości).
- Jeżeli wszystkie elementy są wstępnie dopasowane, można rozebrać połączenia i ponownie skręcić. Teraz nie można już pominąć uszczelek, powinny się one znaleźć pod każdą nakrętką, łączącą poszczególne elementy (warto je posmarować specjalną pastą poślizgową). Po dokładnym dokręceniu wszystkich nakrętek, zamocowaniu przelewu i ewentualnie łącznika syfonu ze zmywarką, czas na próbę szczelności. Jeżeli nie ma żadnych przecieków czy zastoin wody, można zacząć użytkować zlewozmywak.
Norbert Skupiński
Fot. Wirquin/TYCNER/Kessel
Komentarze