Dlaczego warto budować zbiorniki retencyjne?
Dostępne zasoby wody regularnie kurczą się. Aby ją zatrzymywać i lepiej wykorzystywać, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uruchomił wiosną ubiegłego roku pierwszą odsłonę programu "Moja Woda", który od początku cieszył się bardzo dużą popularnością (złożono około 25 tys. wniosków na kwotę 100 mln zł). Program skierowany jest głównie do właścicieli domów jednorodzinnych. Jego celem jest wspieranie budowy niewielkich zbiorników retencyjnych w sąsiedztwie obiektów mieszkalnych, ale też systemów pozwalających zagospodarowywać zebraną deszczówkę. Właściciele domów, którzy chcą magazynować wodę na terenie swojej nieruchomości, mogą liczyć na sfinansowanie nawet 80% kosztów inwestycji (nie więcej niż 5000 zł), polegającej na wykonaniu naziemnych lub podziemnych zbiorników wodnych, oczek wodnych, systemów rozsączeniowych oraz systemów rozprowadzających zgromadzoną wodę w obrębie ogrodu. W marcu tego roku uruchomiono drugą edycję programu. Wnioski, które można składać w Wojewódzkich Funduszach Ochrony Środowiska, mają być przyjmowane do czerwca.
Jednak zbieranie wody opadowej raz, że nie zawsze jest możliwe, dwa – wiąże się z koniecznością poczynienia pewnych inwestycji. Dlatego innym, tańszym sposobem na jej zagospodarowanie może być wykonanie prostego systemu rozsączeniowego, poprzez który będzie ona stopniowo trafiała do gruntu (także z pożytkiem dla rosnących w sąsiedztwie roślin). System taki przyda się również w sytuacji, gdyna skutek intensywnych opadów dojdzie do przepełnienia się przydomowych zbiorników retencyjnych.
Naziemne zbiorniki retencyjne - najważniejsze informacje
Stojące obok rynien odprowadzających wodę z dachu zbiorniki na deszczówkę to w tej chwili najprostszy i najtańszy sposób na gromadzenie wody opadowej. Aby napełnić go wodą, wystarczy zamontować w rurze spustowej specjalny zbieracz (nie dotyczy to prostych beczek, które podstawiamy bezpośrednio pod rurę spustową). Tego typu zbiorniki mogą mieć różne kształty i kolory, często pełnią także funkcję ozdobną. Zwykle przypominają beczki, ale mogą wyglądać jak starożytna amfora, kolumna, ozdobna ściana, studnia, nowoczesna donica, w której można posadzić kwiaty, czy pień drzewa. Charakteryzują się tym, że nie przepuszczają promieni słonecznych, dzięki czemu w wodzie nie rozwijają się glony i inne mikroorganizmy. Często na wlocie wody jest prosty filtr, na którym zatrzymują się drobne gałązki czy liście, a u dołu niewielki kran do napełniania konewki wodą. Niekiedy na spodzie znajduje się także odpływ, umożliwiający spuszczanie wody na zimę.
Zbiorniki naziemne przeważnie wykonane są z lekkiego polietylenu, który jednak może imitować bardziej szlachetne materiały (np. kamień). O wiele rzadziej robi się je z drewna. Ich pojemność wynosi zwykle od około 200 litrów do nawet 1500 litrów, choć te stosowane w pobliżu budynków mieszkalnych rzadko mają więcej niż 400 litrów.
Ceny zbiorników z tworzywa sztucznego zaczynają się już od około 200 zł, drewniane beczki są nawet kilka razy droższe. W większych rezerwuarach niekiedy montuje się pompy, które usprawniają podlewanie ogrodu.
Zbiorniki retencyjne wkopywane w ziemię - najważniejsze informacje
Zbiorniki wkopywane w ziemię mają zwykle większą pojemność, sięgającą nawet 20 tysięcy litrów (czyli 20 m3). Dobierając ich wielkość, warto mieć na uwadze powierzchnię dachu, i co za tym idzie, ilość wody odbieranej przez system rynien. Ważna jest lokalizacja zbiornika. Dobrze umieścić go np. pod trawnikiem lub utwardzonym podjazdem do garażu z dala od dużych drzew, których korzenie mogłyby go uszkodzić. Tego typu zasobniki mogą mieć różny kształt, co pozwala dopasować konkretny model do parametrów działki. Te wykonane z polietylenu są lekkie i łatwe w transporcie, ale wymagają zakotwienia w gruncie, bo w przeciwnym razie mogłyby zostać wypchnięte lub zmiażdżone przez wody gruntowe.
Alternatywą wyrobów z tworzywa są solidne zbiorniki wykonane ze zbrojonego betonu, których pojemność nie przekracza zwykle 20 m3 . Ich wadą jest waga, bo takiego zasobnika nie sposób wpuścić w ziemię bez użycia dźwigu. Na wlocie do podziemnego zbiornika na wodę dobrze zamontować filtr (niektóre modele mają go w standardzie), który będzie zatrzymywał większe zanieczyszczenia, spływające wraz z wodą z dachu.
Zbiorniki podziemne powinny mieć także przelew. Dzięki temu, gdy są już pełne, nadmiar wody trafi do systemu rozsączającego, którego działanie zostanie omówione za chwilę, lub kanalizacji. Do pozyskiwania wody ze zbiornika potrzebna jest pompa. Może być ona zatapialna lub samozasysająca.
Urządzenia rozsączające - alternatywa dla zbiorników
Jeżeli nie chcemy montować w sąsiedztwie domu zbiorników retencyjnych, wówczas wodę deszczową, aby uniknąć niespodzianek związanych z ewentualnymi podtopieniami, należy odpowiednio rozsączyć. Najprostszym sposobem jest połączenie rur spustowych rynien z perforowanymi rurami drenażowymi, ułożonymi w gruncie, z lekkim spadkiem od strony budynku (w pobliżu domu dren na krótkim odcinku powinien być pełny, aby woda nie podsiąkała pod fundament). Rury takie owija się geowłókniną (niektóre mają już oplot chroniący przed zamuleniem), obsypuje żwirem i cienką warstwą ziemi. Można rozłożyć je w miejscu przeznaczonym na warzywnik, między krzewami ozdobnymi czy w przydomowym sadzie – wówczas wyciekająca przez otwory w rurach woda będzie nawadniała rośliny. Niekiedy rury takie wkopuje się po prostu kilkadziesiąt centymetrów pod trawnikiem (mogą mieć długość od kilku do kilkunastu metrów), a na ich zakończeniu robi mini studnię chłonną w postaci wykopu wypełnionego żwirem. Ważne, aby w rurze spustowej przed drenażem znajdował się czyszczak, wyposażony w prosty filtr w formie sitka lub koszyczka, wyłapujący liście, igły, drobne gałęzie czy inne zanieczyszczenia mogące zapchać drenaż. Wkład zbierający umieszczony w osadniku rynnowym co kilka miesięcy należy wyjąć, opróżnić i przepłukać wodą.
Innymi urządzeniami czasowo gromadzącymi spływającą z dachu wodę, a potem powoli oddającymi ją do gruntu, są skrzynki retencyjno-rozsączające, które umieszcza się zwykle na głębokości od 1 m do 3 m pod powierzchnią ziemi. Są to elementy wykonane z tworzywa sztucznego, które przed wkopaniem owija się geowłókniną. Rozwiązanie to jest o tyle ciekawe, że pojedyncze skrzynki można, w zależności od potrzeb, za pomocą klipsów łączyć (poziomo lub pionowo) w większe moduły. Ten sposób rozsączania wody najlepiej sprawdza się przy chłonnych, dobrze przepuszczalnych glebach (np. piaskowych).
W przypadku gleb ciężkich, słabo przepuszczalnych, jak iły czy glina najlepszym pomysłem wydaje się wykonanie studni chłonnej. Jest ona pozbawiona dna i ma za zadanie odprowadzać wodę do znajdujących się niżej, bardziej chłonnych warstw gruntu. Studnię z tworzywa sztucznego można kupić już gotową i po prostu wkopać ją w ziemię (może mieć różną wysokość i średnicę). Innym rozwiązaniem jest wybudowanie na działce, w odległości co najmniej 2 m od budynku studni z betonowych kręgów. Jej spód zasypuje się żwirem lub grubym piaskiem. Przed określeniem głębokości studni, należy sprawdzić poziom wód gruntowych, które powinny być przynajmniej 1,5 m niżej niż jej dno. Warto zadbać, aby studnia chłonna miała odpowietrzenie, dzięki czemu będzie sprawnie przyjmowała wodę nawet podczas największych ulew.
Wykorzystanie wody deszczowej w domu
Niewątpliwie ekologicznym, ale i praktycznym rozwiązaniem jest używanie zgromadzonej deszczówki do prania, mycia podłóg, rąk czy spłukiwania toalet. Aby móc jednak wykorzystać wodę opadową w domu, należy nie tylko zaopatrzyć się w odpowiedni zbiornik do jej magazynowania, ale także system filtrów, zestaw hydroforowy i osobną instalację, która nie może łączyć się z obiegiem wody pitnej. Zbiornik, przeważnie o pojemności 3–5 m3 zwykle wkopuje się w ziemię lub umieszcza w piwnicy, pamiętając o wykonaniu przelewu do instalacji rozsączania. Jego ściany nie mogą przepuszczać światła, aby w wodzie nie rozwijały się glony. Za oczyszczanie wody z gałązek, liści czy igieł odpowiada najczęściej kratkowy filtr mechaniczny umieszczony pod rurą spustową.
Oczywiście, taki filtr nie jest w stanie zatrzymać wszystkich zanieczyszczeń. Dlatego w zbiorniku lub znajdującej się przed nim studzience warto zamontować jeszcze sitowy filtr zbierający. Umieszczone w takich filtrach wkłady mają zwykle oczka o średnicy od 0,3 do 1,1 mm, pozwalające na wychwycenie nawet bardzo drobnych zanieczyszczeń. Sita filtrujące należy regularnie wyjmować i oczyszczać. Ważnym elementem systemu jest połączony z pompą samozasysającą zbiornik ciśnieniowy, dzięki któremu możemy korzystać z wody pod ciśnieniem nawet, gdy pompa nie pracuje. System służący do dystrybuowania deszczówki powinien dopuszczać możliwość posiłkowania się wodą wodociągową w razie opróżnienia zbiornika na wodę opadową.
Tomasz Wojciuk
Fot. Wilo Polska/Roth Polska/Graf Polska/Hauraton Polska/Pipelife/MKiS
Komentarze