W Katowicach odbywa się właśnie szczyt klimatyczny ONZ - COP24, podczas którego negocjowane będą działania na rzecz realizacji polityki klimatycznej, która pozwoli zredukować ilość produkowanych zanieczyszczeń.
Jest to wyjątkowo trudny okres dla Polski, która jako gospodarz musi się zmierzyć nie tylko z problemem organizacyjnym, ale i krytyką ze strony innych państw w związku z niezadowalającym postępem prac nad minimalizacją zużycia paliw kopalnych.
Zapotrzebowanie na paliwa kopalne wzrasta regularnie od 200 lat, a do niedawna sądzono, że najwyższy poziom osiągnie ono w połowie lat 30. XXI w.. Najnowszy raport Carbon Tracker ostrzega, że prognozowany szczyt emisji możemy osiągnąć dekadę wcześniej - i że skutki zdrowotne mogą być katastrofalne.
Negatywny wpływ zanieczyszczonego powietrza na zdrowie
O tym, że jakość powietrza, szczególnie w dużych ośrodkach miejskich jest niska, od dawna informują instytuty badawcze. Jednak nikt nie zdawał sobie sprawy, w jakim stopniu zanieczyszczone powietrze skraca życie.
Dlatego naukowcy z Chicago w ramach badania, przyjrzeli się zanieczyszczeniom wytwarzanym przez spalanie paliw kopalnych, pojazdy i przemysł. Stwierdzono, że w wielu częściach najbardziej dotkniętych krajów - w Indiach i Chinach - długość życia uległa skróceniu nawet o sześć lat.
- Światowa Organizacja Zdrowia informuje, że 90% ludzkości jest narażone na niebezpieczne powietrze, a wdychanie go zabija rocznie 7 milionów ludzi. Analiza wykonana przez Instytut Polityki Energetycznej wykazała, że produkcja energii jest największą przyczyną zanieczyszczenia pyłem - mówi Marcin Kotarski, manager produktu z Rettig Heating.
Kolejne pozycje na liście nie są zaskoczeniem, palenie uplasowało się na drugim miejscu, skracając średnią długość życia o 1,6 roku.
Dobrą wiadomością jest to, że globalny system energetyczny przesuwa się w stronę energii odnawialnej, tj. słonecznej i wiatrowej kosztem „tradycyjnych” źródeł, takich jak paliwa kopalne. Doskonale potwierdza to raport Carbon Tracker.
Naukowcy ostrzegają, że jedynym sposobem na ograniczenie lub spowolnienie globalnego ocieplenia jest powstrzymanie się od wydobycia i przetwarzania węgla, ropy i gazu. Według wyliczeń, korporacje i rządy krajów bogatych w złoża, musiałyby zapomnieć o ok. 66-80% zasobów zlokalizowanych pod ziemią.
Ryzyko załamania rynków finansowych
Okres, w którym popyt na energię odnawialną przegoni zapotrzebowanie na paliwa kopalne będzie niebezpieczny dla rynków finansowych, szczególnie w państwach, gdzie przychód krajowy jest w dużej mierze oparty na zasobach ropy naftowej, np. Arabii Saudyjskiej i Wenezueli.
Istnieje realne ryzyko, że doprowadzi to do niepokojów społecznych i kryzysu wywołanego malejącym popytem na ropę lub gaz oraz co za tym idzie obniżonymi wpływami z tytułu podatków do budżetu państwa.
Podczas gdy eksperci przewidywali, że osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo gospodarcze będą miały kolejne dwadzieścia lat na przygotowanie się do tego przewrotu, Carbon Tracker ostrzega, że biorąc pod uwagę obecne tempo wzrostu zainteresowania zielonymi źródłami energii, tj. wiatrem i energią słoneczną, ten moment może nastąpić już w 2023 roku.
- Z punktu widzenia środowiska - byłaby to wspaniała wiadomość. Zupełnie odwrotnie do tego przedstawiają się interesy inwestorów związanych w branżą wydobywczą, której wartość wycenia się na 25 bilionów dolarów na całym świecie. Tak drastyczna zmiana może przynieść katastrofalne konsekwencje dla sektora energetycznego - twierdzi Karolina Kaszkiewicz, inżynier produktu z Rettig Heating.
Plany transformacji polskiego systemu energetycznego
O tym, jak poważny jest to problem świadczą naciski ze strony Brukseli, która chce wywrzeć presję na wszystkie państwa członkowskie, aby przyśpieszyły działania na rzecz obniżenia wydobycia węgla.
Polska mocno opiera się naciskom ze strony UE, co może skutkować licznymi karami finansowymi. Nasz kraj wykorzysta swoją pozycję gospodarza podczas tegorocznej konferencji klimatycznej ONZ, aby wynegocjować jak najkorzystniejsze warunki.
Warto tutaj wspomnieć, że polski system energetyczny, w głównej mierze oparty jest właśnie o węgiel.
- W Europie Zachodniej obserwujemy wzrost zainteresowania ekologicznym budownictwem niskoenergetycznym, które pozwala drastycznie ograniczyć emisję szkodliwych substancji do atmosfery.
- Niebagatelną rolę odgrywa też technologia inteligentnych domów, która pozwala optymalizować sposób zużycia energii na czym zyskują, zarówno domowe budżety, jak i środowisko - opisuje Marcin Kotarski, manager produktu z Rettig Heating.
Podczas przygotowań do rozmów ONZ w Katowicach, prezes Cop24 i polski wiceminister energetyki Michał Kurtyka powiedział, że rząd przygotowuje oświadczenia polityczne w sprawie realizacji nowych projektów dotyczących rynku węglowego i „sprawiedliwego przejścia” z energii dostarczanej z przestarzałych gałęzi przemysłu, takich jak węgiel.
Dla polskiego rządu kluczowe jest, by transfer na „zieloną energię” był możliwie jak najmniej odczuwalny dla gospodarki.
- Według komisji Europejskiej w gospodarstwach domowych w UE samo ogrzewanie i ciepła woda stanowią 79% całkowitego końcowego zużycia energii. 84% ogrzewania i chłodzenia nadal pochodzi z paliw kopalnych, a tylko 16% pochodzi z energii odnawialnej.
- Aby spełnić unijne cele klimatyczne i energetyczne, sektor ogrzewania i chłodzenia musi znacznie zmniejszyć zużycie energii i ograniczyć wykorzystanie paliw kopalnych - Emilia Dudek, marketing manager z Rettig Heating.
Źródło: Rettig Heating
Zdjęcie otwierające: Pixabay/Foto-Rabe
Komentarze