System przeciwpożarowy uruchomi się automatycznie, jeśli na zewnątrz świątyni wybuchnie pożar - na przykład od uderzenia pioruna.
"Woda jest automatycznie rozprowadzana przez dysze pod dużym ciśnieniem, tworząc charakterystyczną mgłę" wyjaśnia Zbigniew Stanisławski z krakowskiej firmy Supo-Cerber, która wcześniej założyła podobną instalację przeciwpożarową na kościele św. Leonarda w Lipnicy Murowanej.
"To nie są tanie inwestycje, ale niezbędne, jeśli chcemy skutecznie chronić drewniane budowle przed ogniem" przyznaje Tadeusz Tabor z tarnowskiej Służby Ochrony Zabytków.Przypomina, że w Łapczycy i Bochni, mimo szybkiej interwencji strażaków, ogień doszczętnie strawił w ostatnich latach zabytkowe przykościelne dzwonnice.
XV-wieczny kościół w Zawadzie jest jedną z najcenniejszych budowli tego typu w regionie. Znajduje się w nim wiele zabytkowych obrazów i rzeźb, których autorstwo przypisuje się m.in. synowi Wita Stwosza - Stanisławowi. Jeszcze nie tak dawno gontowe klepki, którymi obita jest cała świątynia, pomalowane były... przepalonym olejem silnikowym. Ten wprawdzie chronił je przed szybkim niszczeniem, ale też potęgował zagrożenie pożarowe. I tak nowoczesna technika przeciwpożarowa ochroni zabytkowy kościół przed skutkami ewentualnego pożaru.
"Gdyby na kościele pojawił się ogień, byłyby wielkie problemy z jego opanowaniem" przyznaje Tadeusz Tabor. Teraz klepki są zaimpregnowane specjalnym, niepalnym preparatem.
Od poniedziałku świątynia jest dodatkowo chroniona - dysze, przez które w momencie zagrożenia pożarowego rozprowadzana jest woda zamontowano na wszystkich ścianach, dachu, a nawet na wieży.
"Aby wzmocnić efekt gaśniczy, woda najpierw tłoczona jest ze specjalną pianą" mówi Zbigniew Stanisławski. "Zbiornik jest na tyle pojemny, że zgromadzona w nim woda starcza nawet na 30 minut akcji."
źródło i zdjęcie: tarnow.naszemiasto.pl
Komentarze