Siedem głębokowodnych turbin pływających zostanie zainstalowanych na północno-wschodnim wybrzeżu Szkocji w ramach projektu o równowartości prawie 1 mld złotych, pod nazwą Hywind. Moc pierwszej tego typu instalacji na świecie ma sięgnąć 30 MW. Wykorzystanie pływających turbin pozwala na montowanie morskich farm wiatrowych w znacznie większej odległości od wybrzeża, gdzie zazwyczaj panują duże lepsze warunki wiatrowe. W miejscach, w których duże głębokości uniemożliwiają montowanie tradycyjnych konstrukcji wiatrowych.
Irene Rummelhoff, szef departamentu Statoil zajmującego się niskoemisyjnymi technologiami, przewiduje, że pływające turbiny będą w przyszłości montowane nawet na głębokościach od 100 do 700 metrów, uwalniając tym samym ogromny potencjał energetyki wiatrowej. Instalacja ta wykorzystuje 78 metrowy balast podwodny oraz trzy liny, za pomocą których turbina jest mocowana do dna oceanu.
Obecnie koszt inwestycyjny pływającej farmy wiatrowej przewyższa koszt tradycyjnych farm wiatrowych, jednak szkockie władze już zapowiedziały uruchomienie kolejnych dwóch pływających farm wiatrowych. W tym samym czasie, projekty o mocy ok 100 MW zostały zatwierdzone zarówno we Francji, jak i w Wielkiej Brytanii. Stephan Barth z Międzynarodowej Agencji Energetycznej skomentował rozwój technologii przewidując, że w przeciągu kolejnych dekad na świecie może być więcej pływających turbin, niż tradycyjnych morskich farm wiatrowych.
źródło: Reo.pl
zdjęcie: Pixabay
Komentarze