W budynku mieszają się dwie inspiracje. Z jednej strony architekci czerpali z dorobku Le Corbusiera, którego cenią; z drugiej - betonowe, ale zarazem lekkie elewacje przypominają bunkry i umocnienia obronne, które niegdyś wznoszono wzdłuż morskiego wybrzeża.
Dom z nietypowym dachem stanął na nadmorskim zboczu, z pięknym widokiem na zatokę. Skomponowano go z kilku przenikających się brył, których "osobność" podkreślają łamane dachy, zrobione z... plastiku. Ten nietypowy materiał (przejrzysty poliwęglan) okazał się wystarczająco odporny i wytrzymały, nadał zaś budowli lekkości i jasności, przełamując ciężar betonowych elewacji.
Poszczególne bryły, z jakiś składa się dom skomponowano tak, że z każdej strony budynek wygląda inaczej. Od strony ogrodu sprawia wrażenie, jakby dwuspadowy dach zsunął się ze szczytu i "zawisł" wzdłuż bocznej elewacji. To oczywiście tylko wrażenie - ten "obsunięty" dach to w rzeczywistości jedno z pomieszczeń domu (część jego ścian wykonano także z płyt poliwęglanowych); w miejscu tradycyjnego dachu architekci umieścili taras i ogród.
źródło i zdjęcia: mitchellstoutarchitects.co.nz, Patrick Reynolds dla Mitchell & Stout Architects
Komentarze