Na początku warto odpowiedzieć na pytanie: w jaki sposób wilgoć i woda przedostają się do wnętrza dachu płaskiego? Odpowiedzi są zasadniczo dwie.
Po pierwsze, błędy popełnione już na etapie projektowania lub budowy mogą prowadzić do tworzenia się zastoisk wodnych w miesiącach deszczowych lub w wyniku opadów śniegu. Jeśli dojdzie przy tym do uszkodzenia pokrycia dachowego i warstwy hydroizolacji, np. w wyniku niedokładnego montażu bądź dobowych wahań temperatury powyżej i poniżej 0°C, woda łatwo penetruje szczeliny i ewentualne rozwarstwienia, wyrządzając tym samym wiele szkód.
Po drugie, w każdym dachu, który oddziela ciepłe i wilgotne wnętrza od chłodniejszego powietrza na zewnątrz, a więc głównie jesienią i zimą, zawsze będzie dochodzić do dyfuzji pary wodnej. A tam, gdzie dyfuzja, tam też i ryzyko kondensacji.
- Skraplająca się wilgoć prowadzi do zamoczenia warstwy ocieplenia, przez co traci ona swoje właściwości termoizolacyjne. To tak, jakby zimą założyć na siebie mokry sweter - wyjaśnia ekspert firmy Paroc Polska. - Długotrwałe zawilgocenie konstrukcji niesie też niestety ryzyko korozji biologicznej oraz mechanicznych uszkodzeń, co wiąże się z bardzo kosztownymi naprawami - dodaje.
Jak zapobiec zastoiskom wody? Dokładność na etapie projektu i montażu
Kwestią kluczową w przypadku dachów płaskich jest oczywiście wykonanie odpowiednich spadków. Powszechnie przyjmuje się, że powinny one wynosić minimum 2-3°. W wyjątkowych przypadkach, na przykład przy zlewniach pogłębionych i innych miejscach, gdzie nie da się zachować optymalnego stopnia nachylenia, powinniśmy maksymalnie ograniczyć ryzyko „stojącej” wody. W takim przypadku warstwę hydroizolacji powinny stanowić co najmniej trzy warstwy grubych, odpornych na niskie temperatury pap termozgrzewalnych.
Funkcję paroizolacji może pełnić membrana bitumiczna lub warstwa specjalnej folii o grubości 0,20 mm. Paroizolacja powinna znajdować się możliwie najbliżej "ciepłej”, wewnętrznej strony przegrody. Większa część warstwy ocieplenia powinna się zatem znajdować nad paroizolacją. Przy wykonywaniu warstw dachu warto zwrócić szczególną uwagę na wszelkie otwory przebijające paroizolację - np. stolarkę okienną, świetliki, kominy czy przewody instalacyjne.
Jak zapobiec kondensacji pary wodnej i zawilgoceniu? Wentylacja!
Warto także zastanowić się nad doborem technologii termoizolacyjnej. Wzorem konstrukcji fasad warstwowych, coraz większym zainteresowaniem inwestorów i architektów są w ostatnich latach dachy wentylowane. Okazuje się, że dostępne na rynku materiały, oprócz zapobiegania ucieczce ciepła z ogrzewanych wnętrz, umożliwiają też sprawne odprowadzenie wilgoci z konstrukcji.
Ze względu na naturalną paroprzepuszczalność oraz odporność na wnikanie wilgoci, pod tym względem doskonale sprawdza się mineralna wełna kamienna montowana w układzie warstwowym. Pierwsza, najniżej położona warstwa tworzy jednolitą podstawę dla paroizolacji. W charakterze środkowej warstwy izolacji można zaś zastosować rowkowane płyty tworzące sieć kanalików wentylacyjnych. Porowaty materiał o wysokiej przepuszczalności nie absorbuje wilgoci do izolacji, lecz pozwala na jej sprawne odprowadzenie poza konstrukcję.
- System, któremu nadaliśmy nazwę PAROC Air, utrzymuje konstrukcję dachu suchą, bez potrzeby stosowania dodatkowych rozwiązań mechanicznych - podkreśla ekspert firmy Paroc. - Ruch wiatru wtłacza powietrze od okapów w kierunku szerszego kanału zbiorczego w kalenicy. Paroizolacja zapobiega kondensacji migrującego ku górze ciepłego powietrza pod membraną dachową, a rowkowane płyty PAROC ROS 30g przenoszą wilgotne powietrze do kominów wentylacyjnych. Warstwa wierzchnia, w postaci arkuszy PAROC ROB 60 lub PAROC ROB 80, utrzymuje powietrze w rowkach w temperaturze o 5°C wyższej, niż na zewnątrz, stanowiąc jednocześnie trwałe podłoże dla zewnętrznej membrany dachowej.
Za optymalne przyjmuje się, że osuszanie połaci dachu na poziomie 0,5 kg wody/m2 na dobę. Taki wynik skutecznie eliminuje zagrożenie gromadzenia się wilgoci, również na etapie budowy.
Źródło i zdjęcia: Paroc
Komentarze