Zmiana czasu letniego na zimowy oznacza, że wiele osób będzie spędzać czas przed zachodem słońca w pracy lub w szkole i wracać do domu po zmroku. To oznacza mniejsze korzystanie z zalet światła dziennego, ryzyko spadku nastroju i osłabienie organizmu.
Co zapewnia światło naturalne?
Eksperci szacują, że około 30 proc. populacji ma objawy sezonowej depresji spowodowanej brakiem światła dziennego. Jako lekarstwo na sezonowe zaburzenia afektywne wymienia się terapię światłem dziennym powyżej 1000 luksów. Dostęp do światła dziennego dodatkowo warunkuje produktywność w pracy oraz zdolność uczenia się.
Jedno z badań pokazało, że po przeniesieniu pracowników do budynków o lepszym doświetleniu naturalnym, wzrosła ich produktywność o 15%. W innym badaniu studenci rozwiązujący ten sam test w warunkach dobrego oświetlenia osiągnęli od 7 do 18% lepsze wyniki, od tych, którzy siedzieli w ciemniejszych salach. Oświetlenie miejsca pracy naturalnym światłem zmniejsza także ryzyko doświadczania uczucia olśnienia, czyli zaburzenia ostrości widzenia.
Ale to nie wszystko. Ludzkie oko wykorzystuje światło dzienne do wydzielania hormonów i neuroprzekaźników w mózgu. Reguluje to poziom kortyzolu tzw. hormonu stresu, a także melatoniny odpowiedzialnej za zdrowy sen. Światło słoneczne wpływa też na wytwarzanie witaminy D potrzebnej do prawidłowego rozwoju układu kostnego, której niedobory skutkują osłabieniem mięśni i zwiększeniem podatności na infekcje.
Trzeba pamiętać, że żadne sztuczne światło nie dorówna jakością światłu dziennemu. Dlatego powinno być ono głównym lub jedynym źródłem światła w czasie dnia.
Jak mieć więcej światła dziennego w domu?
20% Europejczyków przyznaje, że korzystają ze sztucznego oświetlenia w ciągu dnia, a 76% twierdzi, że musi włącza światło także wtedy, gdy na dworze świeci słońce.
Z raportu "Barometr zdrowych domów 2016" wynika, że dobry stan zdrowia i energię deklarują przede wszystkim Polacy, którzy wcale albo bardzo rzadko korzystają ze sztucznego światła w ciągu dnia.
Badania uświadamiają też, że ludzie nie zdają sobie nawet sprawy, jak brakuje im światła dziennego. Dopiero kiedy zwiększą dostęp do niego w swoich domach, widzą różnicę. W polskich przepisach budowlanych wymagania odnośnie doświetlenia opierają się na metodzie obliczania stosunku powierzchni okien lub przeszklenia do powierzchni podłogi. Warunki techniczne określają ten stosunek jako 1:8. Niektóre kraje europejskie m.in. Norwegia, Włochy oraz Słowacja stosują bardziej zaawansowane metody oceny oświetlenia budynków światłem dziennym tzw. współczynnik światła dziennego (ang. daylight factor).
- Zaletą tej metody jest prosta symulacja rozkładu i natężania światła już na wczesnym etapie projektowania, która może znacznie ułatwić decyzje architektom i inwestorom m.in. w kwestii lokalizacji budynku, rozmieszczenia okien oraz aranżacji wnętrz.
- Taki projekt powinien uwzględniać orientację względem stron świata oraz cechy charakterystyczne działki, w tym sąsiedztwo, małą architekturę, zieleń zacieniającą, tektonikę elewacji, wielkość i rozmieszczenie okien, głębokość ich osadzenia, wykorzystanie przesłon okiennych, elementy zacieniające bryły budynku oraz efekt odbicia światła wewnątrz pomieszczenia - wyjaśnia Monika Kupska-Kupis, architekt VELUX Polska.
Znaczenie światła dla zdrowia sprawia, że trzeba pomyśleć o lepszym doświetleniu domów i biur przy okazji ich projektowania lub planowanych modernizacji. Słońce jest źródłem światła i ciepła wpływającego na temperaturę w pomieszczeniu. Właściwe rozmieszczenie okien poprawi efektywność energetyczną budynku i zapewni optymalną ilość światła w pomieszczeniach. Warto jednak pamiętać, że światło dzienne wpadające do budynku z boku zapewnia jedynie ułamek tego, co można osiągnąć, gdy wpada od góry.
Okna dachowe zapewniają dwukrotnie większą ilość światła dziennego niż okna fasadowe o podobnych rozmiarach. Okno wschodnie zapewni dostęp do światła o poranku, a przez okno dachowe skierowane na zachód do pokoju wpadnie mocne popołudniowe słońce. Ekspozycja południowa zapewni stały dopływ światła przez cały dzień, północna zaś nieco słabsze i chłodniejsze promienie słoneczne.
W małych pomieszczeniach najlepiej okno umieścić centralnie, tak, aby słońce mogło oświetlać cały pokój. Warto instalować okna po dwóch stronach pomieszczenia, aby zapewnić lepszy rozkład światła.
W przypadku jednopiętrowych budynków z płaskimi dachami i głębokimi pomieszczeniami warto rozważyć montaż okien dachowych do płaskiego dachu lub świetlików tunelowych.
Większe przeszklenia lub okna dachowe w zestawach nie będą miały wpływu na większe zużycie energii, ponieważ nowoczesne okna chronią domy przed zimnem i są energooszczędne. W nowoczesnych domach o neutralnym zużyciu energii można spotkać przeszklenia sięgające 30-40% powierzchni podłogi, choć polskie przepisy nie są wyśrubowane w tym względzie - określają minimum na poziomie 1:8 (12,5%).
Przepisy określają czas nasłonecznienia, który powinien wynosić minimum 3 godziny. W przypadku pomieszczeń, w których przebywają dzieci (żłobki, kluby dziecięce, przedszkola i szkoły), godziny te powinny przypadać w dniach równonocy w godzinach 8.00-16.00, a w pokojach mieszkalnych - w godzinach 7.00-17.00.
Rada Velux na zimę: pamiętajmy o jak najszybszym odsłanianiu okien każdego ranka. Naturalne słońce przy śniadaniu doda nam więcej energii na cały dzień, szczególnie - że po powrocie z pracy światłem dziennym będziemy cieszyć bardzo krótko.
Jeśli używamy rolety możemy sięgnąć po rozwiązania typu smart home np. VELUX Active, które odpowiednio zaprogramowane, będą pamiętać o tym za nas. Jesienią i zimą postawmy meble do pracy, nauki lub relaksu w strefie bezpośredniego nasłonecznienia.
* W tekście wykorzystano informacje z książki „A good indoor environment feels like being outside on a mild summer’s day. A guide to designing healthy homes” oraz z raportów "Barometr zdrowych domów 2016" i "Barometr zdrowych domów 2018".
Źródło i zdjęcia: Velux
Komentarze