Czy jest się o co martwić?
Zgodnie z ustawą o ochronie odbiorców, w 2023 r. wszystkie rodziny wielodzietne, gospodarstwa domowe z osobami niepełnosprawnymi oraz rolnicy, nieprzekraczający zużycia 2 MWh, korzystają z zamrożonych cen energii elektrycznej, takich samych jak w 2022 r.
Po przekroczeniu tego progu obowiązują wyższe stawki. Do końca czerwca istniała jednak możliwość złożenia wniosku o podniesienie limitu zużycia prądu po zamrożonej cenie. Podobnie z ceną gazu, którego cena może ulec zmianom wraz z nowym rokiem.
Wywołana została więc ponownie dyskusja, czy mamy się o co martwić. Polacy już od dłuższego czasu z niepokojem spoglądają na swoje rachunki za prąd – i co więcej – za ogrzewanie. Z badania przeprowadzonego przez Euros Energy wynika, że Polacy boją się wysokich rachunków za ogrzewanie (84% respondentów).
Jedynie 12% osób nie obawia się wzrostu wydatków w tym zakresie. Obawy te są tym bardziej uzasadnione, że pod koniec ub.r. około 47% respondentów, już doświadczyło wysokich rachunków za ogrzewanie.
Warto wiedzieć, że – według raportu „Transformacja energetyczna w Polsce” – bezpieczeństwo polskiego systemu energetycznego z roku na rok się pogarsza. W 2022 r. odnotowano najniższą od ponad dekady moc JWCD (jednostek wytwórczych centralnie dysponowanych) i największe ubytki mocy, co przełożyło się na najniższą od 7 lat rezerwę mocy – 1,4 GW (ok. 6%).
W raporcie możemy również przeczytać, że choć modernizacja sektora elektroenergetycznego powoli postępuje, transformacja energetyczna całej gospodarki w naszym kraju stoi w miejscu, a rachunki za import paliw kopalnych oraz ryzyko niezbilansowania systemu – rosną.
Nie tylko Polska mierzy się z wyzwaniem wysokich rachunków. Jak podje Rada Unii Europejskiej, ceny energii w UE osiągnęły w 2022 r. rekordowy poziom. Warto jest więc na bieżąco śledzić sytuację na rynku.
Według ostatniego, szybkiego odczytu inflacji w Polsce ceny nośników energii wzrosły o 18% i wzrastały one najwięcej w porównaniu z innymi towarami – wynika z danych GUS.
Najprawdopodobniej jesienią możemy spodziewać się kolejnych decyzji ws. cen gazu i prądu na przyszły rok. Można podejrzewać, że będą one uwarunkowane wieloma czynnikami m.in. sytuacją geopolityczną.
Jak można się zabezpieczyć?
– O naszych rachunkach warto pomyśleć już nieco wcześniej. Wakacje i urlopy nie zwalniają nas z obowiązku zadbania o swoje bezpieczeństwo energetyczne. Tym bardziej że coraz więcej energii zużywamy na wyrównanie temperatury w naszych domach i mieszkaniach również latem między innymi za pomocą klimatyzacji – wskazuje Tomasz Walczak, CTO Euros Energy.
– Jak podaje Rada Unii Europejskiej fale upałów w lecie 2022 r. dodatkowo zwiększyły presję na rynki energii, powodując z jednej strony wzrost zapotrzebowania na chłód, a z drugiej – ograniczenie dostaw energii w wyniku suszy, z powodu której elektrownie wodne nie mają dość zasobów do wystarczającej produkcji, zaś elektrownie węglowe chłodzone wodą pracują z ograniczoną efektywnością. Przed Polską jeszcze sporo pracy – dodaje
Wbrew pozorom lato jest więc dobrym momentem na to, aby pomyśleć nad zmienią domowego sposobu ogrzewania oraz pozyskiwania energii. Osoby, które w ostatnich latach postawiły na odnawialne źródła energii jak np. pompy ciepła oraz panele fotowoltaiczne były w czasie kryzysu energetycznego bardziej odporne na duże wzrosty cen m.in. węgla czy gazu ziemnego.
– Odpowiedzią na czekające nas wyzwania jest zwiększenie wydajności i niezależności energetycznej budynku. Najlepiej połączone z wymianą źródła ciepła na efektywniejsze i zelektryfikowane. Sprawdzić mogą się tutaj więc pompy ciepła, które z jednej jednostki energii elektrycznej mogą wygenerować kilka jednostek ciepła – wskazuje dr Kamil Kwiatkowski, Dyrektor ds. Projektów Badawczych, Euros Energy.
– Co więcej, w przypadku upałów można je wykorzystać do chłodzenia. Elektryfikacja daje również możliwości zwiększenia autokonsumpcji energii elektrycznej z własnej instalacji fotowoltaicznej np. na dachu – dodaje.
Źródło informacji: Newseria Biznes - komunikaty PR
Opracowanie: BudownictwoB2B.pl
Fot. otwierająca: Pixels
Komentarze