Mimo że folie dachowe są elementem stanowiącym niewielki odsetek kosztów wykonania dachu, ich niewłaściwy dobór lub montaż może oznaczać konieczność wykonania rychłego remontu dachu bądź też wysokie rachunki za ogrzewanie domu. Podstawowym zadaniem folii i membran jest ochrona połaci, a w szczególności znajdującego się w niej ocieplenia, przed zawilgoceniem. Jest to niezwykle istotne, gdyż zmoczona termoizolacja traci swoje ciepłochronne właściwości; zawilgocona więźba jest zaś bardziej narażona na niszczące działanie pleśni.
Skąd w dachu wilgoć?
Wbrew pozorom, woda opadowa nie jest jedynym źródłem wilgoci, jaka dostać się może pod połać dachu. W przypadku poddaszy użytkowych równie groźna jest bowiem para wodna przenikająca doń z wnętrza domu - w ciągu doby powstaje jej nawet kilka litrów. Sama para wodna stanowi jednak zagrożenie tylko wtedy, jeśli skropli się pod poszyciem - dojść do tego może m.in. w wyniku dobowych zmian temperatury. Wynika z tego jasno, że aby dach był dobrze chroniony przed wilgocią, muszą istnieć mechanizmy, które:
- nie wpuszczą pod poszycie wody opadowej - czy to przeciekającej przez nieszczelności pokrycia, czy też zawiewanej do szczeliny wentylacyjnej przez wiatr;
- będą chronić dach przed wilgocią napływającą z pomieszczeń poddasza i pozwolą na swobodne emigrowanie pary wodnej, która już znajdzie się pod poszyciem, na zewnątrz - zanim zdąży skondensować.
Ochrona od zewnątrz - paroprzepuszczalne folie wstępnego krycia (FWK)
Dawniej, poszycie dachu oznaczało zazwyczaj deskowanie pokryte papą. Dziś deskowanie to jedynie szczególny rodzaj poszycia - poszycie sztywne. Rozwiązanie to polega na umieszczeniu na krokwiach, a pod pokryciem względnie szczelnej konstrukcji z desek, płyt drewnopochodnych lub wodoodpornej sklejki. Wówczas, aby para wodna mogła wyemigrować spod poszycia, stosuje się szczelinę wentylacyjną między ociepleniem a deskowaniem.
Funkcję hydroizolacji tradycyjnie pełni natomiast ułożona na deskach papa. To technologia sprawdzona od lat, a więc stosunkowo odporna na błędy i dobrze znana dekarzom, jest odpowiednia pod każde pokrycie dachowe, można ją stosować właściwie przy każdym nachyleniu dachu. Niekiedy jednak rozwiązanie to zastąpić można prostszym, tańszym i nie mniej skutecznym - w przypadku dachów spadzistych, o kącie nachylenia nie mniejszym niż 20°.
Zamiast papy stosować można tzw. folie wstępnego krycia (FWK). W przypadku większości pokryć, ponieważ folia jest lekka, zrezygnować można wówczas również ze sztywnego poszycia - na rzecz tzw. łacenia, czyli rusztu z listew zwanych łatami i kontrłatami, układanych na krokwiach.
Bezpośrednio pod łaceniem umieszczona zostaje FWK, a na nim układane jest pokrycie. Nie może być to niestety każdy rodzaj pokrycia - w szczególności blachy płaskie i gonty bitumiczne układać można jedynie na sztywnym poszyciu. Nadal jednak możemy wówczas wykorzystać FWK - zastępując nią papę, o ile tylko folia ma najwyższą klasę odporności na przesiąkanie wody (W1).
Wyróżnia się folie wysokoparoprzepuszczalne i niskoparoprzepuszczalne, które różnią się nieco budową i sposobem układania.
Paroprzepuszczalność folii dachowych
Czym właściwie jest paroprzepuszczalność? Intuicja słusznie podpowiada, że mowa o zdolności materiału do przepuszczania pary wodnej. To, jak ją mierzyć, nie jest już jednak tak oczywiste. W przypadku folii dachowych spotkać się można z dwiema wielkościami, które ją opisują. Pierwszą jest, podawany w g/m2/24 h stopień paroprzepuszczalności. Informuje on o tym, ile gramów pary wodnej przedostaje się przez jeden metr kwadratowy folii w ciągu doby. Jest to jednak wielkość zależna od warunków, w jakich się ją mierzy, w szczególności - od wilgotności i temperatury powietrza.
Nie ma niestety jednej normy określającej te warunki, dlatego wielkość tę zmierzoną dla różnych produktów porównywać można tylko wtedy, gdy wiadomo, że procedura badawcza była taka sama. Dlatego też, dużo lepiej jest patrzeć na podawaną niezależnie wartość współczynnika Sd, którą wyznacza się zgodnie z normą europejską. Wyrażany w metrach, mówi o grubości warstwy powietrza równoważnej dyfuzyjnie folii, czyli takiej, przez którą przenika w danym czasie taka sama jak przez nią ilość pary wodnej. Rzecz jasna, im mniejsza wartość współczynnika Sd, tym większy stopień paroprzepuszczalności.
Folie niskoparoprzepuszczalne
Niskoparoprzepuszczalnymi nazywa się folie o stopniu paroprzepuszczalności od 20 do 60 g/m2/24 h, zaś ich wpółczynnik Sd to od 1 do 3 m. Cechuje je charakterystyczna, trójwarstwowa budowa - pomiędzy dwiema cienkimi warstwami folii polietylenowej umieszczone jest zbrojenie w postaci siatki z tworzywa lub włókien kauczuku. To najtańsze z folii dachowych, które jednak często są niepoprawnie stosowane na dachach ocieplanych.
Ze względu na ograniczoną paroprzepuszczalność nie powinny się one bowiem stykać z ociepleniem, gdyż w przeciwnym razie na ich powierzchni wykraplać mogłaby się woda, zawilgacając termoizolację. Tak jak pod sztywnym poszyciem, należy więc umieścić pod nimi szczelinę wentylacyjną - pozostawiając górną część przestrzeni między krokwiami niewypełnioną ociepleniem. Przestrzeń wentylacyjna musi być jednak zaprojektowana tak, aby zachodził w niej naturalny ruch powietrza.
Folie (membrany) wysokoparoprzepuszczalne
Znacznie łatwiejszym w użyciu materiałem na poszycie są folie wysokoparoprzepuszczalne. Dzięki stopniu paroprzepuszczalności na poziomie 1000-4000 g/m2/24 h (im większy, tym lepiej), czy też współczynnikowi Sd od 0,004 do 0,08 m (powinien być możliwie najmniejszy), układać można je bezpośrednio na ociepleniu. Wówczas nie tylko unikamy komplikacji związanych z koniecznością zapewnienia drożnej szczeliny wentylacyjnej, ale również możemy lepiej ocieplić dach, wypełniając termoizolacją całą przestrzeń między krokwiami. Co więcej, folia pełnić może wówczas zarazem funkcję wiatroizolacji, zapobiegając wydmuchiwaniu włókien z termoizolacji przez wiatr i wyziębianiu przezeń ocieplenia.
Swoją fakturą folie wysokoparoprzepuszczalne nie przypominają typowych folii, ale raczej tkaninę. Często używa się wobec nich określenia membrany wstępnego krycia (MWK). Budową folie wysokoparoprzepuszczalne różnią się między sobą bardziej niż niskoparoprzepuszczalne.
Najważniejszą funkcję pełni w nich warstwa funkcjonalna, czyli ta, dzięki której folia jest wodoszczelna, mimo że przepuszcza parę. Zazwyczaj jest wykonana z polipropylenu, polietylenu lub ich mieszanin. Jest to materiał bardzo podatny na uszkodzenia, dlatego najlepiej jest, gdy umieszczony zostaje między dwiema warstwami włókniny polipropylenowej - rozwiązanie takie znajdziemy w membranach trójwarstwowych.
Niektóre membrany dachowe pokrywane są dodatkowymi warstwami w celu przystosowania ich do nietypowych zadań. Refleksyjne powłoki z aluminium odbijają promieniowanie podczerwone, dzięki czemu zimą ograniczają straty ciepła z budynku, zaś latem sprawiają, że promienie słoneczne nie nagrzewają nadmiernie dachu; powłoki odwadniające bądź wzmacniające pozwalają natomiast stosować membrany na sztywne poszycie - pod pokryciami bitumicznymi czy blachami płaskimi. Aby folia z warstwą refleksyjną spełnić mogła swoje zadanie, jej powierzchnia nie powinna do niczego przylegać.
Nisko- czy wysokoparoprzepuszczalne folie?
Odpowiedź na to pytanie wydaje się być oczywista, w istocie mogłoby ono brzmieć: "czy gdziekolwiek jeszcze stosuje się folie niskoparoprzepuszczalne, a jeśli tak, to dlaczego?". Rzeczywiście bowiem, gdy budujemy dach od zera, folie wysokoparoprzepuszczalne pozwolą nam lepiej go ocieplić (zastosować grubszą warstwę termoizolacji) przy jednoczesnym uproszczeniu projektu i montażu konstrukcji, a do tego załatwią problem wiatroizolacji.
Nie należy jednak zapominać, że folie niskoparoprzepuszczalne są od nich tańsze, gdy więc remontujemy dach, w którym szczelina wentylacyjna została już zrobiona (pod sztywne poszycie) albo poddasze nie jest i w najbliższej przyszłości nie będzie użytkowe, możemy w tym miejscu oszczędzić. Generalnie jednak folie niskoparoprzepuszczalne są obecnie coraz rzadziej wykorzystywane.
Trwałość folii dachowych
Dach to element domu, którego remont jest skomplikowanym i kłopotliwym przedsięwzięciem, dlatego jedną z najważniejszych cech folii dachowych jest ich trwałość. Największym zagrożeniem dla FWK jest promieniowanie UV, jednak groźna może być również skrajna temperatura i oczywiście czynniki mechaniczne.
Odporność na promieniowanie UV
Pod wpływem słońca materiał folii ulega stopniowej degradacji, tracąc własności wodo- i wiatroizolacyjne. Zjawisko to jest tym groźniejsze, że początkowo jego efekty są niezauważalne (mają charakter mikropęknięć) i dopiero po pewnym czasie folia może zacząć widocznie pękać i łuszczyć się. Ponieważ FWK narażona jest na promieniowanie UV już podczas montażu, producenci stabilizują chemicznie jej materiał, aby do czasu położenia pokrycia nie straciła swoich parametrów.
W opisach różnych produktów przeczytać więc można, że folie są stabilizowane na okres od kilku miesięcy do nawet roku. Dlatego też wielu dekarzy lubi stosować folie dachowe jako tymczasową ochronę więźby przed wodą - zanim położone zostanie pokrycie. Rzeczywiście, jest to wygodne rozwiązanie, tym niemniej trzeba wiedzieć, że podawane czasy odporności na promieniowanie UV to jedynie parametr techniczny, okreslający stopień odporności, a nie oznacza on, że folię można pozostawić przez ten czas bez pokrycia.
Nie należy zatem zwlekać - pokrycie powinno się układać możliwie najszybciej po ułożeniu poszycia, zwłaszcza że później także folia nie jest całkowicie bezpieczna - światło dociera do niej przez niewykończoną strefę okapową i otwory okienne. Gdy jednak musimy poczekać z montażem pokrycia, warto wiedzieć, iż generalnie najdłużej promieniowaniu UV opierają się folie metalizowane bądź wzmacniane włóknami kauczuku, spośród pozostałych zaś odporniejsze są zazwyczaj te o dużej zawartości polipropylenu. Najwrażliwszy na światło jest polietylen - wykonane z niego folie kruszeją niekiedy już po miesiącu.
Temperatura
Elementy poszycia są szczególnie narażone zarówno na wysoką, jak i na niską temperaturę. Znajdując się nad termoizolacją, nie są specjalnie chronione przed mrozem, zaś w jeszcze gorszej sytuacji są latem, kiedy to słońce rozgrzewa ułożone nad nimi pokrycie (zwłaszcza gdy jest to blacha lub blachodachówki) - wówczas temperatura folii przekraczać może nawet 90°C. Producenci folii podają więc zakresy temperatury w jakiej ich produkty zachowują swoje własności.
Najbardziej praktyczne okazują się tu folie metalizowane, bowiem często zachowują własności nawet do 110°C, a dzięki warstwie refleksyjnej nigdy zbyt mocno się nie nagrzewają. Większość folii wysokoparoprzepuszczalnych ma odporność na wysoką temperaturę - do 120°C. W przypadku folii niskoparoprzepuszczalnych limit jest niższy, zazwyczaj około 80°C, jednak sprawę ratuje nieco fakt, iż owiewa je powietrze cyrkulujące w dwóch, a nie tylko w jednej szczelinie wentylacyjnej (jedną zawsze pozostawia się między pokryciem a poszyciem, niezależnie od technologii).
Wytrzymałość mechaniczna
Wreszcie, wybierając folię, warto zwrócić uwagę na parametry informujące o jej wytrzymałości mechanicznej (maksymalna siła rozciągająca, odporność na rozdzieranie gwoździem), mającej szczególne znaczenie podczas prac dekarskich. Folia może się bowiem wytrzeć podczas przesuwania jej po elementach więźby, pękać pod nogami dekarzy bądź w wyniku ich potknięć czy upuszczania narzędzi. Nawet najwytrzymalsze folie nie przetrwają oczywiście, gdy po naprężeniu zrzuci się na nie młotek, jednak przy wytrzymalszych produktach ryzyko uszkodzeń jest zawsze mniejsze.
Trwałość a gramatura i rodzaj folii
Według obiegowej opinii, im większa gramatura folii, czyli masa przypadająca na 1 m2 jej powierzchni, tym folia jest trwalsza. Takiego bezpośredniego przełożenia nie ma i większą wagę należy przykładać do opinii na temat konkretnego produktu czy producenta, niż akurat do tego parametru. Tym trudniej jest wskazać prostą zależność między trwałością folii a jej rodzajem, chociaż wielu twierdzi, że najtrwalsze są folie niskoparoprzepuszczalne oraz że pozytywnie na trwałość folii wpływają powłoki refleksyjne.
Proste przełożenie istnieje natomiast między trwałością membrany dachowej a grubością jej warstwy funkcjonalnej, o ile w porównywanych produktach jest ona wykonana z identycznego materiału, a pozostałe warstwy folii są takie same. Potrzeba zwyczajnie więcej czasu, aby promieniowanie UV zdegradowało warstwę grubszą, zaś wytrzymałość termiczna i mechaniczna w jej przypadku z pewnością nie jest gorsza niż przy warstwie cieńszej. Niestety, bardzo niewielu producentów podaje ten parametr przy opisie swoich produktów.
Ochrona od wewnątrz - folie paroizolacyjne
Jak już ustaliliśmy, gdy poddasze jest użytkowe, dach zawilgocony może zostać nie tylko przez czynniki z zewnątrz - dużym zagrożeniem jest dlań wilgoć pochodząca z pomieszczeń. Rozwiązanie to, układana od strony poddasza - między ociepleniem a okładziną (np. płytami gipsowo-kartonowymi), folia paroizolacyjna.
Ma ona do spełnienia proste zadanie: nie wpuścić wilgoci z pomieszczenia w dach. Niekiedy jednak może więcej: paroizolacje metalizowane zminimalizują straty ciepła, poprawiając bilans energetyczny budynku, zaś paroizolacje aktywne stanowić mogą dodatkowe zabezpieczenie przed zawilgoceniem - na wypadek niedoskonałości konstrukcji dachu.
Paroizolacje "zwykłe"
W najprostszym wariancie folie paroizolacyjne są wykonane z polietylenu, polipropylenu, poliestru lub dowolnych kombinacji powyższych i mają od jednej do trzech warstw. Czasem, dla poprawienia ich wytrzymałości mechanicznej, producenci zbroją je siatkami z polietylenu o wysokiej gęstości (HDPE), poliestru lub polipropylenu.
Folie paroizolacyjne, w przeciwieństwie do FWK, są zazwyczaj gładkie i miękkie, najczęściej w intensywnych kolorach (żółty, niebieski, zielony). Warto wiedzieć, że mimo swojej nazwy, paroizolacje nie są stuprocentowo szczelne - ich stopień paroprzepuszczalności to 1-29 g/m2/24 h, zaś współczynnik Sd - 3-105 m.
Paroizolacje metalizowane
Oczywistym pomysłem na udoskonalenie folii paroizolacyjnych, które i tak trzeba ułożyć od strony poddasza, jest nadanie im właściwości termoizolacyjnych. Sposobem, by to zrealizować, podobnie jak w przypadku MWK, jest pokrywanie ich warstwą refleksyjną - aluminiowa powłoka odbija od 50 do 90% promieniowania cieplnego przenikającego z pomieszczeń poddasza, co pozwala na kilkuprocentową oszczędność energii, gdy zaś zastosujemy kompletny zestaw: metalizowana MWK oraz paroizolacja, szacuje się, że oszczędność energii sięga wówczas kilkunastu procent.
Również i w tym przypadku, aby warstwa refleksyjna mogła spełniać swoje zadanie, nie może do niczego przylegać - musi być oddzielona od okładziny niewentylowaną szczeliną o szerokości około 3 cm. Paroizolacje metalizowane mają zazwyczaj od dwóch do czterech warstw, najczęściej są zbrojone. Z reguły mają większą wytrzymałość mechaniczną od zwykłych, ale różnice nie powinny stanowić kryterium decydującego o wyborze danej folii. Są także szczelniejsze (stopień paroprzepuszczalności: 0,15-1,70 g/m2/24 h; Sd: 24-700 m) i cięższe od zwykłych (nawet 300 g/m2).
Aktywne paroizolacje
Ostatnią istotną grupą folii paroizolacyjnych są tzw. paroizolacje aktywne. Aktywność oznacza, że ich stopień paroprzepuszczalności jest zmienny i dostosowuje się do warunków otoczenia. Wydawać by się mogło, że jest to chybiony pomysł - wilgoci w dach nie chcemy przecież wpuszczać wcale. Bynajmniej nie chodzi jednak o jej wpuszczanie, a o wyeliminowanie zjawiska, jakie czasami zachodziło w dachach, których konstrukcja wykonana została w sposób niedoskonały. Otóż, niekorzystne zjawiska zachodziły, gdy wilgoć znalazła się we wnętrzu dachu (lub też była tam od początku - krokwie w chwili montażu nigdy nie są zupełnie suche), zaś na zewnątrz dachu panowała wysoka temperatura.
Wydawać by się mogło, że w takich warunkach całość powinna szybko wyschnąć, zgodnie z prawami fizyki jednak, naturalny ruch pary wodnej przebiega od strony ciepłej do zimnej. W związku z tym, że para skraplała się na folii paroizolacyjnej i zawilgacała krokwie, które gniły od wewnątrz. I teraz, owa aktywność paroizolacji polega na tym, że folia taka wyposażona jest w sieć lejkowatych otworów, działających jak zawory, które samoistnie otwierają się, gdy wilgotność powietrza z którejś jej strony wzrośnie do stu procent. Dzięki temu, para wodna nie skrapla się na niej w krytycznych sytuacjach, a na co dzień działać może ona jak typowe paroizolacje.
Jednak gdy dach jest wentylowany, tzn. pod poszyciem jest szczelina wentylacyjna, aby folia się otworzyła, wystarczy, by na zewnątrz była mgła. Dlatego też, przy stosowaniu aktywnych paroizolacji, jako poszycie wykorzystywać należy wysokoparoprzepuszczalne membrany dachowe, kładzione bezpośrednio na termoizolacji. Aktywne paroizolacje nie bywają, niestety, metalizowane.
Trwałość paroizolacji
W przypadku folii paroizolacyjnych trwałość również jest istotną cechą, skrajne temperatury i promieniowanie UV nie są tu jednak zagrożeniem, ponieważ po prostu nie występują one w miejscu, gdzie się te folie układa. Przy porównywaniu konkurencyjnych produktów wystarczy więc zwracać uwagę na ich odporność mechaniczną.
opr.: Krzysztof Chrząszcz
zdjęcie wprowadzające: Griltex
Komentarze