Kiedy 15 kwietnia 2019 roku, media na całym świecie obiegł zatrważający obraz płonącej katedry Notre Dame, początkowo nikt nie mógł uwierzyć, że jeden z najbardziej znanych zabytków świata znika z naszych oczu. Relacje na żywo w telewizji i Internecie, pokazywały zawalenie się iglicy i sklepień żeber. Spłonęły duże części wielowiekowej konstrukcji dachu. Na reakcję nie trzeba było długo czekać - plany odbudowy pojawiły się już w kilkanaście godzin po zakończeniu akcji gaśniczej.
Prof. Klaus Fischer, właściciel Grupy fischer, zadecydował o wsparciu przedsięwzięcia poprzez przekazanie rozwiązań fischer o wartości ponad 20 000 euro. Wkład jest koordynowany przez francuską filię fischer i został potwierdzony przez francuskie Ministerstwo Kultury, które nadzoruje odbudowę Notre Dame jako jej formalny właściciel.
- Budynek o tak historycznym znaczeniu ma niezwykłą wartość kulturową. Cieszę się, że mogę przyczynić się do odbudowy katedry Notre-Dame - mówi prof. Klaus Fischer.
Dzięki wysiłkom ponad 600 strażaków, ogień nie rozprzestrzenił się na dwie główne wieże znajdujące się na zachodniej fasadzie, a niemal 90 procent dzieł sztuki i relikwii zostało uratowane. Natychmiastowa reakcja pokazała znaczenie średniowiecznego budynku jako symbolu narodu.
Jeszcze tego samego wieczoru francuski prezydent Emmanuel Macron ogłosił odbudowę wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO zabytku, która ma zakończyć się w ciągu pięciu najbliższych lat.
Źródło i zdjęcie: fischer Polska
Komentarze