JONIEC® - firma ze sportowym zacięciem
Firma funkcjonuje na rynku już ponad 25 lat i chcielibyśmy się dowiedzieć, ile pracy trzeba włożyć, żeby odnieść taki sukces? Może ma Pan jakieś wskazówki dla przyszłych przedsiębiorców.
Mieczysław Joniec: Przede wszystkim trzeba mieć chęci oraz kierunek, do którego się dąży. Ważny jest również ciekawy pomysł. Nie można jednak zapomnieć o realiach polskiego rynku. A one ulegają dynamicznej zmianie. Gdy zaczynaliśmy tworzyć firmę JONIEC®, brakowało surowców, maszyn, trzeba było o to walczyć.
Obecnie należy walczyć przede wszystkim o klienta. Tutaj trzeba brać pod uwagę to, co dzieje się na rynku, oraz to, co może się dziać. Nie wiadomo, co będzie za rok, za dwa czy trzy. Najważniejsze jest myślenie przyszłościowe. My osobiście skupiamy się na nowych produktach i wprowadzaniu ich na rynek.
Aktywnie wspierają Państwo lokalne społeczności. W jaki sposób wybierają Państwo te, którym chcą Państwo pomóc?
Mieczysław Joniec: Staramy się bardziej wpierać lokalne inicjatywy. Czy to sportowe, czy inne. Współpracujemy głównie ze sportowcami z naszego rejonu. Niektórzy odnoszą duże sukcesy, tak jak Emil Juszczak, który jest w czołówce Super Enduro. To sport mało znany, chociaż także w Polsce zyskuje już na popularności. I niewątpliwe wzbudza bardzo dużo emocji. Nie wiem, czy Pani miała okazję zobaczyć go na żywo...
Niestety nie, może rozwinie Pan temat?
Mieczysław Joniec: Zawody odbywają się na dużych obiektach, typu Tauron Arena, w kilku krajach w Europie - to tzw. Mistrzostwa Świata Super Enduro. W finale klasy prestiż startuje 12 zawodników. Na trasie umieszczone są przeszkody w postaci różnych belek, głazów itp. Zawodnicy mają za zadanie pokonać je jak najszybciej, oczywiście na motocyklach. To naprawdę bardzo widowiskowy sport.
Zawsze jest zaciekła walka. Ostatnio, jako jeden ze sponsorów, byliśmy w La Corunie (Hiszpania) na zawodach, w których udział brał Emil. Akurat ten tor był niesamowicie wymagający. Nasz zawodnik po trzecim przejeździe był całkowicie wyczerpany.
Każdy tor jest zupełnie inny, przygotowywany indywidualnie pod konkretne zawody. Nie ma schematów, chociaż zdarzają się oczywiście jakieś powtarzalne elementy, ale są one zawsze inaczej skonstruowane. Emil, młody zawodnik, aktualnie jest w zestawieniu za Tadkiem Błażusiakiem, którego zna cała Polska.
To taki Adam Małysz Super Enduro. Jest w światowej czołówce. Odnosił sukcesy nie tylko w Polsce, ale również w Stanach Zjednoczonych. Pięć razy z rzędu był zwycięzcą największej edycji Erzberg Rodeo., czyli zawodów w terenie, podczas których zdobywa się właśnie górę Erzberg.
Jest to niesamowicie trudna i wyczerpująca impreza. Do końca z 1500 zawodników dojeżdża tylko 10. Emil również brał udział w tych zawodach i uplasował się na około 20 pozycji. Jest to ogromny sukces jak na tak młodego uczestnika. Sporo ludzi zgłasza się do nas z prośbą o pomoc, ale niestety nie wszystkim da się pomóc ze względu na ograniczone fundusze.
Poza sportowymi inicjatywami wspieramy stowarzyszenie Remedium, które jest skierowane do osób niepełnosprawnych. W ramach terapii prowadzone są zajęcia warsztatowe w Tymbarku. Nasza współpraca przebiega bardzo pozytywnie.
Staramy się im pomagać na różnych płaszczyznach: zamawiamy od nich prace, we współpracy ze stowarzyszeniem przygotowujemy też kartkę świąteczną. To konkurs, który polega na tym, że wszyscy będący pod opieką stowarzyszenia opracowują własne pomysły na naszą oficjalną kartę.
Dla tych ludzi jest to ogromna radość, wręcz zawody o to, kto zdobędzie więcej lajków, gdyż akcja prowadzona jest m.in. na Facebooku. Następnie z projektów wyłonionych przez internautów wybieramy kilka, z których tworzona jest jedna kartka i wysyłana do naszych kontrahentów.
Świetna inicjatywa. Poza wsparciem finansowym dają Państwo tym ludziom radość. Nikogo nie dziwią nagrody, które Państwo otrzymują. Która jest najcenniejsza?
Mieczysław Joniec: Cenimy sobie nagrody branżowe. W tym roku już po raz drugi otrzymaliśmy Złoty Medal MTP za ogrodzenie ROMA Perfect. To jest chyba najcenniejsza nasza nagroda, gdyż przyznawana jest przez kapitułę złożoną ze specjalistów z branży.
Oceniany jest produkt, czyli efekt naszej pracy, całego zespołu. Zawsze powtarzam: ludzie, ludzie i jeszcze raz ludzie. Docenienie naszego produktu jest dla nas największym wyróżnieniem. Wydaje mi się, że to jest właśnie najwyższa nagroda. Osobiście otrzymałem nagrody od Prezydenta i Krzyże za Zasługi <śmiech>.
Stoisko jest faktycznie atrakcyjne. Pierwsze, co pomyślałam, jak je zobaczyłam, to to, że jest eleganckie.
Mieczysław Joniec: Jest to zasługą ogromnej pracy wykonanej przez naszych ludzi. Szczególnie Moniki, naszej kierownik zespołu, który włożyła w nie masę pracy. Nagroda Acanthus Aureus jest o tyle cenna, że zostało przyznanych tylko 8 wyróżnień za stoisko.
Wspominał Pan, że aby firma dobrze prosperowała, ważny jest rozwój technologiczny. Jak Państwo radzą sobie z tak dynamicznymi zmianami na rynku?
Mieczysław Joniec: Dzisiaj już jest dużo łatwiej, chociaż sporą barierą są środki finansowe. Obecnie zakup maszyn czy urządzeń to bardzo duży koszt. W naszym przypadku borykamy się także z niesprzyjającymi terenami. Wokół mamy góry i trudno znaleźć miejsce na kolejne zakłady.
Jeśli chodzi o technologię, to pozyskaliśmy kilka dotacji unijnych, co bardzo nam pomogło. Mamy kontakty z interesującymi firmami, z którymi pracujemy już od wielu lat. Dodatkowo wdrażamy nasze indywidualne pomysły na obróbkę. To wszystko razem daje taki efekt jak np. ROMA Perfect. Za który notabene dostaliśmy nagrodę i to bardzo nas cieszy.
Czy współpracują Państwo z architektami? Jak wygląda przygotowanie poszczególnych produktów? Szczególnie małej architektury.
Mieczysław Joniec: Nasza praca skupia się na produkcji, ale i współpraca z architektami jest dla nas bardzo ważna. To w zasadzie kierunek, w którym chcielibyśmy zmierzać. Czasy się zmieniają, dzisiaj wielu ludzi idzie do architekta, kupuje projekt z konkretnymi zaleceniami. Dlatego chcielibyśmy celować w tym kierunku w przyszłości.
Jakie mają Państwo plany na przyszłość, w kwestii rozwoju?
Mieczysław Joniec: Najważniejszy jest dla nas na pewno rynek polski. Nasze produkty są materiałem ciężkim transportowo, więc nie da się ich eksportować na bardzo szeroką skalę. Mimo to z powodzeniem działamy w krajach ościennych (Białoruś, Niemcy, Słowacja, Litwa). Wychodzimy z założenia, że nasze produkty z betonu są na tyle innowacyjne i ciekawe, że transport nawet na dużą odległość nie stanowi problemu.
Wywiad przeprowadziła: Klaudia Tomaszewska, redakcja budownictwob2b.pl
Komentarze