1 października 2016 roku odbyła się uroczysta gala otwarcia Centrum Spotkania Kultur w Lublinie. Monumentalny gmach z miejsca okrzyknięto nową ikoną architektoniczną miasta. Jego początki sięgają 1974 roku, kiedy to rozpoczęto budowę gigantycznej opery. Ciągnącą się przez dziesięciolecia realizacja doczekała się nawet przydomka "Teatru w Budowie". Dopiero w latach 90. ukończono południowe skrzydło kompleksu, gdzie swoje podwoje otwarły Filharmonia Lubelska im. Henryka Wieniawskiego oraz Teatr Muzyczny.
Reaktywacja inwestycji nastąpiła w 2008 roku, wówczas ogłoszono konkurs na budowę Centrum Spotkania Kultur na zrębie szkieletu "Teatru w Budowie". Najlepszy projekt nadesłała lubelska pracownia Stelmach i Partnerzy, prowadzona przez jednego z największych wizjonerów polskiej architektury – Bolesława Stelmacha. Jest on autorem m.in. Centrum Chopinowskiego w Warszawie oraz rewitalizacji parku przy dworku Chopina w Żelazowej Woli.
W projekcie CSK architekt z szacunkiem podszedł do zachowanej struktury nieukończonego gmachu. Zamiast wyburzać i budować wszystko od zera, postanowił maksymalnie wykorzystać istniejące elementy konstrukcji, pochodzące nierzadko z różnych okresów.
Po ponad 40 latach od wbicia pierwszej łopaty i po 4 latach właściwej budowy CSK – w 2016 roku ukończono ten wielofunkcyjny kompleks, który stanowi największy obiekt kulturalny w tej części kraju. Gmach jest olbrzymi, mieści salę operowo-teatralną z widownią na tysiąc miejsc. Do tego powstały: sala kinowa dla 170 widzów, sala kameralna dla 200 osób oraz sale wielofunkcyjna i baletowa do prób teatru tańca i baletu.
Monumentalny obiekt jest surowy w wyrazie, co również nawiązuje charakterem do dawnego "Teatru w Budowie" – dominuje nieotynkowany beton, odsłonięta cegła oraz szkło. Zresztą surowy beton to już znak rozpoznawczy architektury wychodzącej spod ręki Bolesława Stelmacha. Różne faktury betonu zastosował w pawilonie stanowiącym rozbudowę gmachu Sejmu RP czy w zespole Lubelskiego Parku Naukowo-Technologicznego. Szorstkość i przemysłowy charakter CSK ociepla zieleń – zwłaszcza ogród na dachu, w którym mają być realizowane w przyszłości różne ekologiczne projekty.
Trejaże z płyt Ytong
Elewacje budynku, poprzez nałożenie na nie betonowych trejaży czy dodatkowych szklanych powłok wychodzących daleko poza obrys obiektu, zdają się nie mieć końca. To symboliczne nawiązanie do nieukończonej przez lata budowy, a także budowanie wrażenia nieskończoności, odpowiedniego dla obiektu kultury i sztuki (dziedziny te nie znają przecież granic). Jak opisuje sam architekt: – "Teatr w Budowie" to nigdy niedokończony, zawsze in statu nascendi – w trakcie stawania się, stały podmiot w nieustannym procesie (za: Bolesław Stelmach "Dziennik Podróży", CSK 2016).
Rozciągnięcie bryły w przestrzeni, zatarcie granicy pomiędzy architekturą i otoczeniem wymagały niestandardowych rozwiązań. Taki efekt udało się uzyskać przede wszystkim dzięki elewacjom obleczonym w eteryczne pasy trejaży, które dodatkowo nadają fasadom trójwymiarowości.
– "Początkowo architekt planował wykonanie trejaży w całości z surowego betonu architektonicznego. Jednak obliczenia statyczne wykazały, że mocowanie ciężkich elementów do istniejącej konstrukcji byłoby dla niej zbyt dużym obciążeniem. Wykonawca szukał więc materiału, który dałby podobny wyraz plastyczny, a przy tym byłby znacznie lżejszy. Wybór padł na nasze płyty zbrojone Ytong" – mówi Piotr Harassek, product manager Xella Polska.
Trejaże opakowują budynek po jego dwóch dłuższych bokach – ujednolicają wygląd fasady wschodniej i zachodniej. Mocowane punktowo i odsunięte od właściwych murów, przesłaniają różnego rodzaju otwory, okna, patia, jakby na budynek narzucono ażurowy woal. Jednocześnie pionowe żaluzje pełnią funkcję łamaczy światła – zacieniają przeszklenia i chronią je przed przegrzaniem.
Najniższa część trejaży – ta, z którą bezpośredni kontakt mają przechodnie – wykonana jest z betonu architektonicznego. Powyżej zastosowano płyty zbrojone Ytong o grubości 25 cm i szerokości 30 cm. Zbliżony do kwadratu przekrój oraz otynkowanie na szaro sprawiły, że nie sposób odróżnić płyty od żelbetowych, dolnych partii. Zastosowanie technologii Ytong, czyli lekkiego zbrojonego betonu komórkowego, zamiast ciężkiego żelbetu pozwoliło trzykrotnie zmniejszyć wagę trejaży. Dzięki temu nie trzeba było wzmacniać konstrukcji budynku, co ostatecznie przełożyło się na znacznie niższy koszt budowy Centrum.
– "Płyty zbrojone Ytong to prefabrykowane, wielkogabarytowe elementy, które składają się na bardzo elastyczny system, gdyż produkowane są w przeróżnych formatach. Oferujemy cały wachlarz technologii mocowania ich do różnych typów konstrukcji, w tym w układzie płyt leżących bądź stojących. Dzięki temu możliwości wykorzystania elementów zbrojonych Ytong są ogromne, wszystko zależy od wyobraźni projektanta. Zazwyczaj z naszych płyt powstają ściany wielkopowierzchniowych obiektów. W Lublinie nasz produkt, w połączeniu z wizją architektów i inżynierów, pozwolił na stworzenie jedynych w kraju, na taką skalę, monumentalnych i zarazem ażurowych fasad z betonu komórkowego" – tłumaczy Harassek.
Powstał obiekt wielofunkcyjny i elastyczny, poddający się łatwo adaptacjom do nowych funkcji. W zamierzeniu twórców ma odpowiadać na zmienność naszych czasów – nawet jego fasada główna, wielki ekran multimedialny, ma się nieustająco przeobrażać.
źródło i zdjęcia: Xella Polska
Komentarze