W ręku użytkownika znajduje się smartfon i wychodząc poza obrys swojego domu to smartfon jest centrum zarządzania. W samym domu, w sercu systemu znajdują się jednak urządzenia różnego typu, od telewizorów do lodówek. To lodówka jest tym elementem, który jest podłączony do zasilania elektrycznego w trybie ciągłym, przez co w sposób naturalny można z tej lodówki zrobić urządzenie, wokół którego będą się integrować pozostałe urządzenia infrastruktury mieszkania lub domu, twierdzi Arkadiusz Wójcik, szef IM IT & Mobile w Samsung Electronics Polska.
Idea inteligentnego domu opiera się na dwóch filarach - energooszczędności oraz ułatwienia życia. Rosnące koszty energii elektrycznej wymuszają na gospodarstwach domowych oszczędności. Współpracujące i komunikujące się między sobą sprzęty w sposób bardziej efektywny mogą korzystać z energii elektrycznej. Dla przykładu termostat kontrolujący temperaturę grzejnika otrzyma informację od smartfona z GPS-em, że zbliżamy się do domu i odpowiednio wcześnie dostosuje temperaturę wnętrza do naszych potrzeb. Użytkownik może także samodzielnie zarządzać oświetleniem czy ogrzewaniem z poziomu smartfona.
Urządzeniami, które konsumują energię elektryczną będziemy mogli sterować z naszego smartfona, uruchamiając poszczególne elementy domowej infrastruktury w sposób korzystny i w odpowiednim w oczekiwanym przez użytkownika momencie, zapewnia przedstawiciel Samsunga.
Inteligentny dom ułatwia również codzienne życie. Na rynku są już dostępne elektroniczne zamki współpracujące z aplikacjami na telefonie. Dzięki temu nie musimy pamiętać o kluczach, a nawet możemy dać czasowy dostęp do naszego mieszkania innej osobie. Inteligentne rozwiązania są także dostępne w przypadku sprzętu gospodarstwa domowego. Roboty sprzątające wykorzystują sztuczną inteligencję i uczą się najbardziej efektywnego sposobu sprzątania konkretnego domu czy mieszkania. Szereg udogodnień znajdziemy także w kuchni, gdzie specjalne urządzenia dobiorą optymalny czas przyrządzenia danej potrawy, wykorzystując uczenie maszynowe i wbudowane czujniki.
Z naszej perspektywy urządzenia oprócz tego, że raportują swój stan pracy oraz są zarządzane przez użytkownika, mają również możliwość komunikacji bezpośredniej między sobą, np. możliwość prezentowania zdjęć ze smartfona na telewizorze oraz odbierania obrazu z telewizora na smartfonie. Już dziś w tej idei działają smartfony, telewizory, roboty odkurzające czy wybrane modele pralek. Podłączyliśmy je do internetu w ramach tzw. smart hub i docelowo będziemy chcieli, żeby te urządzenia w domu działały między sobą i były włączone w jeden ekosystem, jedno środowisko, przekonuje Arkadiusz Wójcik.
Jak oceniają eksperci, wzrost rynku inteligentnych domów związany jest z rozwojem internetu rzeczy (IoT) oraz poszukiwaniem przez konsumentów coraz częściej rozwiązań zapewniających wygodę, bezpieczeństwo, a także wpływających na mniejsze zużycie energii elektrycznej. Do idei inteligentnego domu wprowadzanych jest więc coraz więcej urządzeń.
Po roku 2020 chcemy, aby wszystkie urządzenia dostarczane na rynek konsumencki miały możliwość podłączenia do internetu oraz zintegrowania w ramach środowiska smart hub. Dzięki aplikacjom chcemy umożliwić zarządzanie tymi urządzeniami oraz chcielibyśmy, żeby użytkownik mógł monitorować stan pracy poszczególnych urządzeń podpiętych do internetu, tłumaczy ekspert.
Z raportu Markets and Markets wynika, że w najbliższych latach średnioroczny wzrost rynku smart home będzie oscylował w granicach 13,5 proc., by w 2023 r. osiągnąć wartość 138 mld dolarów.
źródło: Newseria.pl
zdjęcie: Pixabay
Komentarze