Niebawem ruszą dopłaty do kredytów na budowę domów energooszczędnych

Program dopłat do kredytów dla budujących lub kupujących energooszczędne domy zostanie uruchomiony jeszcze w I kwartale 2013 r. Dofinansowanie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jest szansą na znaczne obniżenie rachunków za energię, a dla deweloperów - przymiarką przed nowymi unijnymi wymogami.

Niebawem ruszą dopłaty do kredytów na budowę domów energooszczędnych

Dopłaty do budynków energooszczędnych podniosą popyt na tego typu nieruchomości. One już dziś mają swoje przewagi nad tradycyjnymi nieruchomościami. Ogrzanie przeciętnego domu o 150 m2 powierzchni może kosztować nawet kilka tysięcy złotych w skali roku. Gdyby był on pasywny to za ogrzewanie moglibyśmy zapłacić tylko kilkaset złotych, mówi Bartosz Turek, analityk Home Broker.

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zapowiada, że kredyt z dopłatą powinien się pojawić w okienkach bankowych w I kwartale tego roku (listę banków udostępni NFOŚiGW). Z dotacji skorzystają osoby budujące dom jednorodzinny lub też kupujące dom albo mieszkanie od dewelopera (w tym również od spółdzielni mieszkaniowej).

Warto skorzystać z dopłat, o ile oczywiście będziemy zainteresowani budową takiej nieruchomości, która będzie spełniała wymagania stawiane przez NFOŚiGW. W tym mniej restrykcyjnym wariancie (z 30 tysiącami dopłaty) nieruchomość ma mieć zapotrzebowanie na energię na poziomie 2-3-krotnie mniejszym niż tradycyjny budynek. 50 tysięcy dopłaty będzie zarezerwowane dla osób, które zbudują budynek pasywny, czyli taki, który zużywa około 7-8 razy mniej energii niż tradycyjny, tłumaczy Turek.

Dofinansowanie można będzie otrzymać także do zakupu mieszkań w budynkach pasywnych - do 16 tysięcy złotych, a w energooszczędnych - do 11 tys. zł brutto (trzeba później zapłacić od tego dofinansowania podatek dochodowy). Jednak zbudowanie takiego energooszczędnego domu jest droższe o kilka-kilkanaście procent od tego zwykłego.

Jest to więc rozwiązanie dla osób dysponujących większym zasobem gotówki, które stać na to, by zainwestować w to, żeby później płacić mniej za utrzymanie nieruchomości, uważa analityk. A właśnie na nośniki energii przeciętny Polak wydaje najwięcej z całej puli pieniędzy wydawanej na utrzymanie nieruchomości - prawie 60 proc. Te koszty można bardzo ograniczyć budując nieruchomość niskoenergochłonną.

Jednym z celów programu dopłaty do energooszczędnych domów jest przygotowanie deweloperów i kupujących do nowych standardów w budownictwie. Od 2020 r. UE nałoży obowiązek budowania domów "o niemal zerowym zużyciu energii".

70-80 proc. nabywców mieszkań zwraca uwagę na koszty utrzymania nieruchomości, ale głównie na rynku wtórnym. Na rynku pierwotnym liczba osób pytających o certyfikaty energetyczne, czyli dokument, który pokazuje, jakie jest zapotrzebowanie nieruchomości na energię, to mniej niż 1 nabywca na 4. Tak więc niewiele osób na rynku pierwotnym zwraca uwagę na to, żeby ta nieruchomość w przyszłości generowała niskie koszty. I to widzą deweloperzy. Oni raczej nie budują budynków pasywnych, czyli niskoenergochłonnych. Podaż tego typu nieruchomości jest niewielka, informuje Bartosz Turek.

To oznacza, że trudno będzie skorzystać w najbliższym czasie z dopłat oferowanych przez NFOŚiGW. Łatwiej będzie samemu zbudować dom o odpowiednich parametrach.

Przez kolejne sześć lat (do 2018 r.) fundusz wesprze indywidualnych inwestorów łączną kwotą 300 mln zł dofinansowując budowę lub zakup planowanych 12 tys. domów i mieszkań o niskim zapotrzebowaniu na energię.

źródło: Newseria.pl
zdjęcie: Röben

Komentarze

FILMY OSTATNIO DODANE
Copyright © AVT 2020 Sklep AVT