Uczelnia, która zgłosi się do programu, może się ubiegać o dofinansowanie na rozwój wybranego kierunku. Pieniądze te może przeznaczyć zarówno na studentów (np. dodatkowe stypendia), jak i rozwój bazy dydaktycznej potrzebnej do kształcenia na tym kierunku studiów (np. dodatkowe kursy). W ostatniej edycji konkursu Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie otrzymała na przykład na kształcenie inżynierów budownictwa 2,7 mln zł.
"To szansa dla uczelni na przyciągnięcie maturzystów" mówi Marcin Czyżniewski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika (UMK) w Toruniu, który otrzymał dofinansowanie aż na osiem projektów. Dodaje, że te szkoły, które zaprezentują atrakcyjniejsze oferty studiów, wygrają walkę o studenta z konkurencyjnymi uczelniami. A stworzenie takiej oferty umożliwiają kolejne edycje kierunków zamawianych i przyznawane w ich trakcie fundusze.
Aby je otrzymać, uczelnia musi przygotować projekt oferty edukacyjnej na wybranym kierunku. We wniosku muszą się znaleźć też informacje dotyczące budżetu na ich dofinansowanie. W ubiegłym roku program obejmował 17 kierunków zamawianych z trzech obszarów wiedzy nauk przyrodniczych, technicznych i matematycznych. Są to m.in. budownictwo, fizyka czy ochrona środowiska. Listę tę, w porównaniu do pierwszej edycji konkursu, resort nauki rozszerzył o trzy kierunki: unikatowe, makrokierunki oraz studia międzykierunkowe.
W ubiegłej edycji kierunków zamawianych, cześć uczelni mimo pozytywnego rozpatrzenia wniosku o dofinansowanie nie otrzymała pieniędzy, bo ich zabrakło. Tak było m.in. na Politechnice Radomskiej (zgłoszony kierunek: wzornictwo) czy wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości w Krakowie (zgłoszony kierunek: informatyka). W ramach ostatniego konkursu wpłynęły 263 wnioski.
źródło: gazetaprawna.pl
zdjęcie: radiosygnaly.pl
Komentarze